Category: Uncategorized
-
Przeźrocze
Gdzieś brzegi światła odbijają detale. Sekundy zmieniają własne zasady. Wiatr chłodem podcina, dyszące oddechy. Szum fali zaczepia suche gałęzie. Śmierć czeka na mnie jak pies na kości. Trzymam w dłoni pogniecione karty. Złudzenie trwałości dodaje mi lata. Wybaczam sobie te spalone oktany. Wybrałaś spokój, zagrodzony drutami. Blacha nad głową odcina ten dotyk. Śmiech dzieci zabija…