Head in the dark

Nic

Szum płynie do oczu, z ust cieknie ślina.
Wszystko w odcieniu zalanego grudnia.
Filtry nie działają, zbliżenie za duże.
Brak proporcji to Twój atut.
Chcę podejść bliżej.
Dziurawy asfalt nic nie pamięta.
Żebra podnoszą skórę na gardle.
Gdzie to się stało, czy to był sen?
Stal czeka pokornie.
Nie będzie tu wiosny, to tylko złudzenie.

Tadeusz Pień


Posted

in

by

Tags:

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *